#1
Ja bylbym za tym aby sprawnosc motocykla po defekcie spadala do zera,chyba ze bylyby wytypowane konkretne przyczyny defektu (losowo),cos w stylu: przebita opona minus 10% sprawnosci zerwany lancuszek sprzeglowy minus 20% itd itp. a np zepsuty silnik minus 100% sprawnosci. Zapraszam do dyskusji nad ta propozycja,oczywiscie trzeba to dopracowac ale przeciez od tego miedzy innymi jest FORUM. I druga sprawa,sadze ze defekty sprzetu powinny sie rowniez zdazac przy optymalnej sprawnosci poniewaz co nie jest tajemnica czesto naprawia sie sprzet nawet co bieg wiec ryzyko defektu jest rowne zeru a to bez sensu bo przeciez w REALU nawet nowiutki sprzet czasami defektuje. Co o tym wszystkim sadzicie? Pozdrawiam, Marek79. Oczywiscie zawodnik po defekcie w nastepnym swoim biegu jedzie na zdefektowanej maszynie,chyba ze manager dokona naprawy lub wymieni motor. Ja bym to tak widzial.
[Obrazek: 3212.jpg]