#9
Atut własnego toru istnieje w tej grze i nie wydaje mi się, aby musiałby być jeszcze bardziej naciągany. Nie zgodzę się też, że nie zdarzają się tu niespodzianki, bo już kilka ich było, a w ostatniej kolejce, byłem bliski doświadczenia wręcz na własnej skórze sensacji. Mega opór postawiła mi drużyna, która jest skazana na spadek, ale po kilku spektakularnych ruchach na LT wcale nie jest to jeszcze przesądzone.
Piszesz też, że, cyt."w zasadzie nasz udział ogranicza się do wystawienia składu na mecz i tyle nas tu widać czasem poleci jakaś zmiana która i tak nie przynosi efektu."...
Proponuję przeglądnąć kilka spotkań (żeby daleko nie szukać) w mojej klasie, a doświadczysz naocznie, że wiele się dzieje, od 1 do 15 biegu.
Poniżej mecz, gdzie: prowadziłem, nagle zacząłem przegrywać i na koniec cudem mój zawodnik "odpalił" i zremisowałem (pierwotnie po czasach miałem mecz w plecy)
http://www.speedway-world.pl/i,live-172927
Inny mecz, gdzie przegrywałem, ale na koniec kilka konkretnych zmian i wygrałem rzutem na taśmę
http://www.speedway-world.pl/i,live-144570
Takich spotkań było więcej, w każdej lidze, klasie...
Nie dajmy się zwariować. Bez umniejszania komukolwiek. Nie istnieje taki "atut", który pozwoliłby drużynie z Krosna pokonać, ba... nawet nawiązać równorzędną walkę z toruńskimi Aniołami... Nie ma takiej również możliwości tutaj, by świeży gracz z 6 ligi po kilku tygodniach zapoznawania się z grą rozpykał ekipę z 5 czy 4 ligi.