#65
Dobrze, że piszesz... Warto zauważyć, iż fan club jest na szczęście na razie tylko jednym z elementów całkowitej frekwencji w pomyśle na dobrą zmianę.
Boleśnie nudne są natomiast mecze bez emocji. Nie ma żadnych szans na horyzoncie na to, że taki stan się kiedyś zmieni Smutny Myślę, iż właśnie tutaj leży gwóźdź od trumny.
Zadziwiające, jak długo grasz bez najmniejszego sukcesu... upór na przekór logice Uśmiech
Punkt za osobistą obecność przy kompie podczas meczu? Nie - po co karać za to, że ktoś musi siedzieć w robocie ale...
Proponowane zmiany... serie i nie serie nie ruszają tego co gnije. Upatrują źródeł zła w tym, że managerzy nie kupują na zabój zawodników z listy i dlatego chcą - próbują takie ruchy niejako wymusić. Tymczasem managerzy nie kupują bo umieją liczyć, bo wiedzą, że to i tak nic nie da gdyż te odrzuty to jedno - sezonowe gwiazdy itd.
Zresztą to pisanie i tak przecież nic nie da ale jeszcze raz trzeba jednak wyraźnie napisać, że gra wstanie z kolan tylko gdy niezadługo po skompletowaniu składu można będzie w miarę skutecznie walczyć z każdym a już szczególnie wielkie szanse na zwycięstwo będą przy - no właśnie i tu jest to ale - osobistym nadzorze rozgrywanego właśnie meczu.
Aby tak było trzeba tylko maksymalnie zredukować  - ścieśnić -różnice sił pomiędzy zespołami. Wtedy mecze staną się ciekawe i cholernie emocjonujące  - ludzie będą brali chorobowe i urlopy oraz dni wolne na żądanie i inne ściemy aby tylko osobiście być na meczu, prezesi prawdziwych firm w czasie odpraw będą ukrywali laptopy czy inne cacka na kolanach itp.
Notowania akcji na giełdach ściśle będą oddawać wszelkie zawirowania na rynku SW.
Konflikty zbrojne będzie się zawieszać na czas rozgrywek itd. czyli same dobre rzeczy ale nie  - wy wolicie się cieszyć szkółkami ma maxa i meczami 15:75...